PL Ogólny Wątek Polski - Czyli wszystko o naszych rodzimych lolkrowach

Aby utworzyć miejsce dla pogawędek nie na temat powinniśmy:


  • Total voters
    13
  • Poll closed .
Ostatnim co jako tako wyglądał był... Kwaśniewski. Kurwa mać.
To może zanim się spasł. Pamiętam jak przed drugą kadencją na mieście pełno było plakatów z fotoszopem jego mordy w różnych stadiach otyłości. :story:
W kwestii głosowania - chuj, zostaje mi tylko Braun. Memcen i Nawrocki nie wskazali Żyda, Trzaskowski chce dalej ssać fiuta chrumkrainie, Zandberg obciąga migrującym brudasom, Hołownia chce większej integracji europejskiej. Wypierdalać.
 
Mam wylew albo przeblysk, ale hotelowa lazienka odblokowala mi wspomnienie.
Kiedy testoviron przepadl po raz pierwszy po akcji cebularz, w polskim internecie objawila sie jego damska wersja. Jedyny material filmowy jaki pamietam to kobieta siedzaca w czarnej wannie albo po prostu czarnej lazience, popijajaca jakies prosseco czy inny modny alkohol w tamtym okresie i rzucajaca tekstami jak fajnie byc bogatym. Czy ktokolwiek kojarzy taka istotke? Ramy czasowe to 2011/12 przed testovironowym powrotem z filmikiem z nozem.

Bardzo niszowe zjawisko ale siedzi mi w glowie juz pol dnia

Ośmieszał siebie i innych, będąc "ironicznym", choć wiadome, że był atencjuszem. Był prototypem takiego edgy fajnopolaka, choć oczywiście dzisiaj są oni bardziej lewicowi.
Tzo?
Lukasz insiprowal sie i parodiowal sage, ktory zas byl wiecznie wkurwionym i przemadrzalym polaczkiem ze zmywaka z portalu... Nie pamietam zupelnie czy to byl polchat czy jakis inny komunikator, sage robil wyklady o dupie maryni i wyklocal sie z chatem.
Edit to chyba byl ten sam portal na ktorym Gracjan Roztocki robil livey, jakies pikotv albo cos w tym stylu.

Watek zydowski i totalne sranie na polske i papistow wszedl po turbo zesranych reakcjach polskiego spierdolenia narodowego skupionego wokol CrusadeNR i innych faszyzujacych koniobijcow z lat 2008/10.
Jak przestal nagrywac za pierwszym razem to przeszedl na zasrywanie youtube multikontami spod szyldu jebacpolakov gdzie udawal ukrainca i rzucal wysrywy w komentarzach na faszyzujacych i nacjonalistycznych kanalach cieszac jape do pryszczatych prawiczkow w dresach firmy deklarujacych ze juz jada do przemysla zabijac ukrow po jakichs wsiach zabitych dechami. W tle na tych kanalach zawsze mial te fotografie dzieci uduszonych przez matke cyganke z podpisem ze to jego dziadek ubil polskie pedraki.
Mial jeszcze inne konto chyba SamUSA albo cos w tym stylu gdzie lamanym polglishem spamowal po kanalach ze polska poor stejts bogata, ale tego to kazdy mial w dupie.
Rzecz sie dziala na starym serwisie youtube, gdzie filmy to byla tylko czesc funkcjonalnosci, a sama spolecznosc skupiala sie wokol customizowanych kanalow i grup tematycznych, wszelkie inby odbywajace sie w tamtym srodowisku przepadly bezpowrotnie.

Nie kojarze nowomowy o fajnopolakach ale nazywanie reakcyjnego absurdu edgy jest imo bez sensu. A dodawanie polityki do trollersa wlasnie celujacego w kompleksy spoleczne i polityczne to juz w ogole.

Pozdrawiam RasowegoBanana, UsernameTHC, ParieLenina, ChlodnegoKleche i SamurajaMusashi za robienie syfu na protopolitycznym, katokosciolkowym youtube z roku 2009
 
Last edited:
Wynikło coś śmiesznego z tej debaty w Końskich? W sumie mogłem się wtedy tam bujnąć żeby zobaczyć co się dzieje na rynku ale chujowy wtedy miałem dzień i pewnie jeszcze bardziej nie byłoby gdzie zaparkować bo z pół narodu się tam zjechało.
 
rozpierdol systemu emerytalnego
System emerytalny prędzej czy później zrobi się niewypłacalny, nie trzeba rozpierdalać.
Wynikło coś śmiesznego z tej debaty w Końskich?
Cośtam cośtam Joanna Szekelnyszyn, Czaskoski kradnie flagę elgiebete a w Dudzie otworzyli parasol.
 
jeden plus wprowadzenia euro do polski to to ze nie musze sie jebac z oplata przemiany ze zlotych na ojro
ostatnio se vintage story kupowalem i zaplacilem tam ze zlotowke czy iles wiecej przez to ze inna waluta i to przez paypala, jakbym chcial bezposrednio ze swojego banku to bym wiecej zaplacil ://
 
System emerytalny prędzej czy później zrobi się niewypłacalny, nie trzeba rozpierdalać.
Biorąc pod uwagę ilość ciapatych, czarnych i ukrów w Polszy to raczej system emerytalny przetrwa. Po prostu imigranci będą musieć zarabiać na Lachów na emeryturze.

Wynikło coś śmiesznego z tej debaty w Końskich?
To czy coś wyniknęło zależy po której stronie spektrum politycznego jesteś. Twarde elektoraty twierdzą, że to ich kandydat wygrał. Z ciekawostek zza "prawej kurtyny" to w Radiu Wnet redaktor z Dublina oglądający debate powiedział, że jest zażenowany reprezentantami i w jego mniemaniu jedyną osobą, która jest w jakimś stopniu przygotowana merytorycznie do bycia prezydentem jest *tadam* Szymon Hołownia.
I powiem szczerze, że pamiętam jego łkania nad konstytucją czy "wbijaniem Putina w ziemię", ale pomijając moje sympatie i antypatie to podzielam zdanie redaktora. Z jego strony było mało pieniactwa i nie dał się przekrzyczeć ludziom na rynku w Końskich.

Dzisiaj ma być 2/3 debata w Republicę, gdzie będą "wszyscy". Mówiąc wszyscy mam na myśli wszystkich oprócz Biejat i Czaskoski.
 
Biorąc pod uwagę ilość ciapatych, czarnych i ukrów w Polszy to raczej system emerytalny przetrwa. Po prostu imigranci będą musieć zarabiać na Lachów na emeryturze.
Raczej realna wartość pieniądza spadnie na tyle, że emerytów mimo podwyżek i trzynastek będzie na coraz to mniej stać. Patrz jak ludzie cieszą się z podwyżki minimalnej i coraz to nowych dopłat i dodatków jak murzyn blaszką a nie potrafią jakoś zrozumieć że masełko w sklepie robi się coraz lżejsze, ma coraz więcej % oleju rzepakowego a cała pensja za miesiąc starcza na coraz mniej sztuk. Czynsz za mieszkanie którego jestem właścicielem idzie w górę co kwartał i oszczędności się kurczą, choć niby więcej zarabiam.

Mamy o tyle szczęścia że w tym kraju jeszcze chyba nie wpadli na pomysł że ciapaci i reszta to elektorat idealny na urobienie i że można im zwyczajnie rozdawać kasę za bycie betonem wyborczym. PiS wcześniej na to wpadł z 500+, znam to z relacji otoczenia które często na nich narzekało ale za chuja nie głosowaliby na to by mieć mniej kasy miesięcznie.
 
Patrz jak ludzie cieszą się z podwyżki minimalnej i coraz to nowych dopłat i dodatków jak murzyn blaszką a nie potrafią jakoś zrozumieć że masełko w sklepie robi się coraz lżejsze, ma coraz więcej % oleju rzepakowego a cała pensja za miesiąc starcza na coraz mniej sztuk.
Statystycznie z roku na rok możesz kupić "wincyj" rzeczy. Statystycznie. Zresztą GUS w zeszłym miesiącu zmienił koszyk inflacyjny. I jakby wielu się to nie podobało, to coraz więcej ludzi kupuje żarcie na dowóz, a coraz mniej kupuje składniki do zrobienia obiadu. Co się tyczy emerytur, to ja problem upatruje w ludziach, którzy przepracowali za komuny i napisano pod nich "ustawę przejściową", która daje im znacznie wyższe kwoty niż realnie zebrane. Sam wzór oraz możliwość wybrania tabeli długości życia z 1999 roku daje znacznie większe kwoty niż gdyby podlegali tym obecnym. Waloryzacja (1/2 średniorocznego % wzrostu płac * stopa inflacji rdr) ze śmiesznych kwot rzędu 30 tys. PLN na koncie emerytalnym robi 300-400 tys.

Po drugiej stronie wektora masz Japonię, która od 30 lat ma stagnację gospodarczą i ceny realne nie zmieniły się od lat. Praktycznie cena żarełka się nie zmieniła, ale również płace stanęły w miejscu. W latach '90 w TOP 30 najlepiej wycenianych firmach na giełdach były te z wysp japońskich. Dzisiaj w sumie są tylko te z hameryki. Nie ma de facto systemu emerytalnego, ponieważ ludzie zapierniczają dopóty mogą stać na swoich nogach i przesiadują po 16 godzin dziennie w pracy.

PiS wcześniej na to wpadł z 500+, znam to z relacji otoczenia które często na nich narzekało ale za chuja nie głosowaliby na to by mieć mniej kasy miesięcznie.
W sumie każdym kraju zachodnim masz kindergeldy. To była raczej decyzja cywilizacyjna, choć upatrywano w tym możliwość podbicia wzrostu dzietności. Na Wypoku, ktoś zrobił symulacje 2 scenariuszy, i w sumie w żadnym Polska nie utrzymuje poziomu powyżej 30 mln ludności. Od zakończenia wojny mieliśmy "echa demograficzne", gdzie dzieci z pokoleniowych "boomów" zakładały rodziny i doprowadzały do kolejnej erupcji urodzeń. Ostatni był na przełomie systemu na początku lat '90 i "echa" nie ma. Społeczeństwo diametralnie się zmieniło, w szczególności podejście kobiet do zakładania rodzin, a ilość mężczyzn posiadających partnerki "na stałe" znacząco spadł. Zakłada się że do końca tej dekady będzie więcej "singli" niż w parach. Niekoniecznie małżeństw czy związków partnerskich, ale po prostu par.
 
Jeśli chodzi o dzieci to z doświadczenia znajomych wychodzi, że nie mają co z nimi zrobić bo mama i tata pracują, dziadkowie są za daleko by dzieci popilnować, dać je do żłobka za drogo bo kredyt na mieszkanie wisi jak ten miecz Damoklesa. Inni są zwyczajnie zdziecinniali i wolą wydawać kasę na turystykę i inne pierdoły, a zamiast dziecka mieć kota którego można wypieprzyć jak się znudzi lub zaczyna robić problemy, a czas wolny spędzać na gry lub internety. Wiadomo że dzieci nie muszą mieć bo emerytura ich utrzyma na starość.

Nie znam nikogo kogo nasze Kindergeld zachęciłoby do założenia rodziny, ale wiem o rodzinach gdzie tata siedzi w pierdlu, mama robi jako sprzątaczka a dzieciaki wstydziły się chodzić w podartych ciuchach do szkoły i te 500+ uratowało je przed marginesem. Dobrze że jest to prosty system i nie trzeba spełniać pierdyliona waruków co skutkuje że korzystają z tego rozmaici cwaniacy ze znajomościami w urzędzie a mniej ludzie co mają serio problemy.
 
Jeśli chodzi o dzieci to z doświadczenia znajomych wychodzi, że nie mają co z nimi zrobić bo mama i tata pracują, dziadkowie są za daleko by dzieci popilnować, dać je do żłobka za drogo bo kredyt na mieszkanie wisi jak ten miecz Damoklesa. Inni są zwyczajnie zdziecinniali i wolą wydawać kasę na turystykę i inne pierdoły, a zamiast dziecka mieć kota którego można wypieprzyć jak się znudzi lub zaczyna robić problemy, a czas wolny spędzać na gry lub internety. Wiadomo że dzieci nie muszą mieć bo emerytura ich utrzyma na starość.
Wszystko zależy od tego jak i kto postrzega swoją rolę w rodzicielstwie. Jeśli podejść do tego czysto ekonomicznie, to dzieciak w obecnym momencie jest problemem, bo wiążą się z nim wydatki. A nie wiadomo czy "inwestycja" się zwróci.
Ludzkość żyła jakieś 300 tys lat w gównianych warunkach i dzieciak był must have aby przeżyć i aby mieć w przyszłości jakieś relacje we wrogim społeczeństwie. Dzisiaj masz sądy, policje, służbę zdrowia i urzędy i sens posiadania dziecka z czysto utylitarnego stał się raczej ekwiwalentem posiadania kota. Mało ludzi decyduje się na posiadanie wieloosobowej rodziny jak jeszcze 100 lat temu.

Wydaje mi się, że to jak dynamicznie zmieniło się nasze otoczenie w ostatnich 100 latach jest dowodem na to, że ludzkość nie jest przystosowana do prowadzenia tak komfortowego życia. O ile zawsze staraliśmy się do obecnego komfortu dążyć, to przez 99% naszego czasu na Ziemi była to raczej utopia niż coś realnie osiągalnego.

Nie znam nikogo kogo nasze Kindergeld zachęciłoby do założenia rodziny, ale wiem o rodzinach gdzie tata siedzi w pierdlu, mama robi jako sprzątaczka a dzieciaki wstydziły się chodzić w podartych ciuchach do szkoły i te 500+ uratowało je przed marginesem. Dobrze że jest to prosty system i nie trzeba spełniać pierdyliona waruków co skutkuje że korzystają z tego rozmaici cwaniacy ze znajomościami w urzędzie a mniej ludzie co mają serio problemy.
To jest taki leitmotiv w którym bezwzględne posiadania potomstwa z punktu widzenia państwa jest lepsze niż jego brak. W tym sensie, że liczy się stan osobowy, jako taki, a nie czy ten "nowy obywatel" to faktycznie wartość dodatnia dla ogółu. Zawsze mnie bawi, że aby zrobić sobie dziecko nie trzeba robić żadnych badań psychologicznych oraz przedstawić dowodów, że zapewni się nowonarodzonemu odpowiednie warunki społeczne i materialne. Moczysz, tryskasz, piecze się 9 miesięcy i sru mamy kolejnego członka Sebixów czy Karyn. Natomiast, jak chcesz adpotować to ło panie! Opinie sąsiedzkie, terapie, opinie psychologów, odpisy z przychodów, badania medyczne i może może dostaniesz bachora z domu dziecka, ale nie koniecznie to które chcesz, ale te które wypadnie.

A wydawać by się mogło, że para która chce dziecko adoptować już w samym zamiarze posiadania przysposobionego dziecka chce zapewnić mu jak najlepsze warunki rozwoju. W przeciwieństwie do przeruchania w kiblu jakieś blachary, z zamiarem orgazmu a nie potomstwa.
Ale chuj, co ja tam wiem...
 
A wydawać by się mogło, że para która chce dziecko adoptować już w samym zamiarze posiadania przysposobionego dziecka chce zapewnić mu jak najlepsze warunki rozwoju.
Jak myślisz, dlaczego parom homoseksualnym tak bardzo zależy na prawie do adopcji?
W przeciwieństwie do przeruchania
Nomen omen (:_(

A koncept opieki społecznej wprowadził Bismarck który chyba komuchem nie trącił. Bardziej opłaca się dopłacić do karmienia "darmozjadów" które tata zostawia same po śmiertelnym wypadku przy pracy, niż dać im kopa w dupę na mróz i wychować kilku przyszłych mętów z ulicy.

Z adopcją absurd wynika z tego, że zabranianie durniom rozmnażania się naruszałoby konstytucyjne prawa obywatelskie.

Ludzkość żyła jakieś 300 tys lat w gównianych warunkach i dzieciak był must have aby przeżyć i aby mieć w przyszłości jakieś relacje we wrogim społeczeństwie.
Też 95% ludzi żyło na wsi i dzieciak mógł się do czegoś przydać od 5 roku życia, tam nigdy nie ma dość roboty. A w mieście? +-20 lat na twoim utrzymaniu i zero gwarancji że coś z niego wyrośnie. Niestety.
 
Co do tematyki dziecięcej- nie chcę poziomosiłować zbyt dużo ale chciałem tylko dodać że ceny specjalistów od leczenia niepłodności są wysokie. Bardzo. Kosztów wizyt i badań w kierunku diagnostyki niepłodności to nawet przestaliśmy liczyć, spokojnie wyszlo to już ponad 10k. Jakby ktoś chciał prowadzić diagnostykę bardziej rozszerzoną (np drożność jajowodów z jakimiś tam bajerami, rozszerzony seminogram etc)- stawiam już na 15k. O kosztach badań genetycznych (szczególnie z włączeniem rodziny) to już nawet nie będę mówił.
Jak się już w końcu uda to te śmieszne 800 na gówniaka będzie się należało jak psu buda.
 
Wynikło coś śmiesznego z tej debaty w Końskich? W sumie mogłem się wtedy tam bujnąć żeby zobaczyć co się dzieje na rynku ale chujowy wtedy miałem dzień i pewnie jeszcze bardziej nie byłoby gdzie zaparkować bo z pół narodu się tam zjechało.
Gówno nie debata, jeden wielki nothingburger z czego highlightami były wypowiedzi Stanowskiego. Tak to każdy powiedział, że jego kandydat wygrał i nara.

Szczerze już debata w Republice była ciekawsza, nawet występowały tam krótkie kłótnie, szkoda tylko, że Rafał obsrał zbroję.
 
  • Like
Reactions: GardeningEnthusiast
Back